
Każdy neuron jest podpięty do tylko jednego naczynia włosowatego dostarczającego mu składni odżywcze. Kanał pomiędzy naczyniem, a neuronem jest tak wąski, że mieści się tam tylko pojedyncza krwinka czerwona. Wyobraźmy sobie, że coś oblepiło wejście do tego kanału. Neuron nie otrzymuje tlenu ani składników odżywczych - mija 7 godzin i obumiera.
Wyobraźmy sobie teraz, że zatruliśmy czymś naszą krew. Czymś tak małym, że bez trudu przedostaje się przez naczynia włosowate. Czymś tak dużym, że zalepia wejście do neuronu. W końcu czymś tak powszechnym, że mija dużo czasu zanim nasz organizm poradzi sobie z zagrożeniem. A co jeśli zatruwamy organizm często - raz, dwa, a może trzy razy na tydzień?
Kto by chciał zjadać truciznę? To pytanie jest retoryczne. A co jeśli nie wiemy, że coś jest trucizną?

Czy pamiętasz ostatniego kaca? Czy bolała Cię wtedy głowa? Tak właśnie wysikujesz swój mózg. Jak wtedy z koncentracją i koordynacją? Wysikana, a mózg z trudem ją odtwarza.
Zapewne zapytujesz się teraz jaka jest bezpieczna dawka alkoholu dla polaka? Odpowiedź jest prosta dla polaka jest to 0. Kolejne pytanie: dla kogo dawka bezpieczna istnieje? Odpowiedź brzmi: dla narodów, które od tysiącleci posilają się winogronami. To jedyne owoce, które potrafią zamienić się w alkohol podczas trawienia.
Na zdrowie.