Tak sobie chodzę po sklepie i szukam soku, czy może szerzej czegoś do picia, co zostało zrobione z owoców. Oglądam co stoi na półkach i zacząłem zapisywać:
- sok wyciskany
- sok z koncentratu bez cukru
- sok z koncentratu słodzony cukrem
- sok z koncentratu słodzony syropem glukozowo-fruktozowym
- napój
Reszta mnie nie interesuje. Wróciłem do domu i szukam co i jak. Pomagają przeglądarki i wikipedia. Po dość długiej analizie jest konkluzja: nadają się tylko trzy pierwsze pozycje, z czego pierwsza jest najlepsza.
Zacząłem się zagłębiać o co chodzi z tym koncentratem. Okazuje się, że do transportu soku z pomarańczy zużywa się więcej pieniędzy niż do transportu koncentratu. Koncentrat powstaje z odparowanego soku, czyli teoretycznie o zmniejszonej ilości wody. Na chłopski rozum, jeśli się doda do koncentratu wodę to powinniśmy dostać z powrotem sok. Osobiście jakoś w to wątpię.
O niezwykle szkodliwych właściwościach syropu glukozowo-fruktozowego nadmieniłem już we wpisie o cellulicie.
Zostały jeszcze napoje, które produkuje się z wody, cukru i tego co popadnie. Wszystko w kolejności, jakiej pisałem. Odrażające. Napój to istna szalka Petriego wypełniona kolorową mieszaniną.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz