poniedziałek, 29 czerwca 2020

Maseczki COVID 19

A więc stało się. Zostaliśmy zaatakowani przez niewidocznego wroga, który roznosi się z prędkością kaszlu i kichnięcia, a jedynym remedium na niego jest noszenie maski. Ale czy na pewno? W pogoni za maskami zdobyłem garść informacji o nich oraz i oczywiście kilka kupiłem. Po co, a no po to aby móc wejść do sklepu, zrobić zakupy, a przede wszystkim oddzielić się od kaszlących.

Postaram się opisać tu kilka typów masek, jakie kupiłem wraz ze specyfikacją. Po pierwsze, to każda z maseczek ma blokować przedostawanie się mikroustrojów. Tu prezentuję mój pierwszy zakup - maskę robioną ręcznie z zasłonki albo poszewki:
To jest maska, jaka zapewnia chodzenie po sklepie. Ma dużo zalet - na przykład tą, że nie parują mi okulary oraz tą, że łatwo się przez nią oddycha. Ma też jedną dużą wadę - nie jest skuteczna. Nie ma t mowy o poziomach przenikania zgodnych z rozporządzeniem czy normą, na przykład: Norma-EN-149. A więc zakup udany ale nie do końca. Następny mój zakup to maseczka trzywarstwowa. I tu uwaga, są też dwu i jednowarstwowe, a więc uważaj, co kupujesz i co oferuje sprzedawca. Maseczka wygląda tak: 
I tu znów przestrzega, nie do końca ona się nadaje na wielokrotny użytek. Oczywiście nikt ci nie zabroni wielokrotnie jej używać, ale jak mówią lekarze w pewnym momencie zaczynasz oddychać swoimi zarazkami. Maska jest relatywnie tania, ok 2 zł za sztukę. Tu też zwracam uwagę na certyfikaty. Nie kupuj tego, co hindusi zrobili na brudnej podłodze - to będzie kosztować mniej - będzie też mniej chronić. Niestety nie można w niej chodzić dłużej niż półtorej godziny. Jak chodzisz dłużej ryzykujesz zapalenie płuc. Nie ryzykuj.

Mój ostatni wybór padł na maskę KN95. Jest ona niestety bardzo droga i kosztuje (taka przyzwoita) ok 30 zł za sztukę. Dlaczego ją kupiłem, a no dlatego, że:
  • można ją stosować wielokrotnie
  • została zrównana z maseczkami medycznymi dla użytku w szpitalach
  • szczelnie przylega do twarzy
  • zakrywa nos i usta
  • nie parują mi w niej okulary
Zdjęcie wygląda mniej więcej tak:
Kupiłem ich kilka - mam rodzinę i chcę o nią dbać. Zwracam uwagę, na jeszcze jeden delikatny szczegół, otóż, jej przenikalność jest większa lub równa 95%, co jest bardzo wysokie. Na to należy zwrócić uwagę przy zakupie. Otóż część z tych masek przyszła do Polski bez certyfikatów lub ze sfałszowanymi certyfikatami. To co znajdziesz na Allegro musisz dobrze sprawdzić pod względem jakości. Chiński rząd podczas epidemii wydał tak zwaną białą listę - listę producentów, którzy spełniają restrykcyjną chińską normę GB2626-2006, która jest zrównana z normami Uni Europejskiej i Stanów Zjednoczonych Ameryki. Dokładnie to sprawdź przed zakupem.

Tu musisz zdecydować co robić dalej. Kupić, nie kupić, którą - decyzja należy do Ciebie. Uprzedzając komentarze - moją KN95 kupiłem tu: KN95. Polecam! A i trzeba było im pisać maile.

środa, 11 kwietnia 2018

Mleko czy nie mleko

Definicji nie będę przytaczał, przecież każdy z nas wie co to jest mleko. Ale czy na pewno? Sprawdź
co masz w lodówce. UHT, pasteryzowane, filtrowane czy może surowe? Nie wiesz, to ci powiem:

  • UHT - sterylizowane w wysokiej temperaturze mleko, czyli zagotowane (sterylizacja mleka to podgrzanie do ok 135-150 °C. Czy to dużo czy mało, przypomnij sobie co dzieje się z jajkiem w takiej temperaturze. Tak, zmienia swoją konsystencję, a więc i strukturę białek, aminokwasów i innych składników odżywczych. 
  • pasteryzowane łagodne - to samo tylko do ok 72°C
  • pasteryzacja długotrwała - tak samo ale do 63°C, tu też jaja się ścinają, bakterie i mikroelementy giną lub zmieniają swoje właściwości. Przypomnę, że ciele pije mleko nieprzegotowane. Małe dzieci także. Po co to podgrzewać?
  • surowe -  to jest to mleko, które dostawali nasi rodzice na wakacjach od swoich ciotek i babć, to samo tłuste (ok 6%), ciepłe i posiadające swój zapach. Masz takie w lodówce? A wiesz gdzie takie znaleźć?
Ja wiem, dowożą je dwa razy w tygodniu do jednego ze sklepów z pieczywem. Znalazłem z polecenia.

Za chwilę wejdziesz na wikipedię i sprawdzisz, że mleko średnio ma 5,5% tłuszczu i że co ja tu piszę o 6%. A no piszę z doświadczenia. Kiedyś spędzałem na wsi wakacje i widziałem pokwitowanie z mleczarni wraz z cennikiem. Jak mleko miało więcej niż 5% to skupowali za 40 groszy za litr  jak miało więcej niż 6% to płacili za litr lepiej, bo ponad 50 groszy. A wikipedię pozostawiam jej cenzorom.

Zastanówmy się jeszcze przez chwilę dlaczego większość mleka jest pasteryzowana i dlaczego. 

Pierwsza rzecz to nie psucie się. Mleko pasteryzowane dłużej może leżeć w kartoniku lub worku czy butelce i się nie psuje. Nie psujące się mleko jest wygodne - nie trzeba pamiętać że jest w lodówce. Można kupić więcej. Same plusy prawda? Daj kotu. Wypije?

A teraz sobie wyobraź, że każde mięso jakie nabywasz jest gotowane - bo się nie psuje, można kupić więcej itd... Fajnie?

Idziemy dalej. Wspomniałem o tłuszczu i dziś właśnie o tym chcę więcej napisać. Ostatnio byłem za Odrą u naszego zachodniego sąsiada. Konkretniej w Monachium. Muszę się przyznać, że mleko piję tylko z kakao, lekko podgrzane, nie gotuję. Koledzy pili kawę z mlekiem i tym mlekiem się lekko zainteresowałem. Było tam 3,5% tłuszczu. U nas takiego nie ma. Postanowiłem sprawdzić jak jest w innych krajach. U nas dla przypomnienia mamy : 3,2%, 2%, 1,5%, 0,5% i 0%.

Niemcy: 3,8%, 3,5%, 1,5%, 0,1%.

Francja: 3,8%, 1,5-1,8%, 0,3%.

Rosja: 3,5%, 2,5%, 1,5% 0%.

Wielka Brytania: 5,5%, 3,5%, 1,5-1,8%, 1%, 0,3%.

USA: 3,25%, 2%, 1%, 0-0,5%.

Czyli, że najbliżej nam do amerykanów. A wikipedia pisze, że w mleku ludzkim jest ok 4% tłuszczu, czyli, że 3,5% to lepiej niż 3,2%.

Więcej nie szukałem. Daje do myślenia? Albo polskie krowy są jakieś inne, albo jesteśmy zacofani technologicznie w stosunku do Europy. Albo co? A może jak wszedł do Polski kapitalizm to USA nasprzedawało nam swoich maszyn i technologii obróbki i teraz mamy jak w USA?

No więc znalazłem mleko 3,8% w Polsce. Tu jest link . Zastanawia mnie jeszcze dlaczego w Europie większość mleka to 3,5% a u nas 3,2%.

Wychodzi mi taki wniosek - u nas skoro jest mniej tłuszczu w mleku, to przeciętny człowiek pijący mleko zje kanapkę z grubiej posmarowanym masłem.

Smacznego!

sobota, 6 stycznia 2018

Regulamin robienia zakupów

Uwagi wstępne:
Pod tekstem regulaminu znajduje się matematyczna kalkulacja opłacalności przedsięwzięcia. Regulamin jest skierowanych do mieszkańców miast.

Regulamin:

  1. Postanowienia ogólne:
    1. Przedsięwzięciem nazywam wspólne dokonywanie zakupów produktów spożywczych rolnych, mięsa (zwierząt żywych lub świeżo ubitych), nabiału (jaja, mleko oraz jego przetwory), domowych przetworów owocowych oraz warzywnych, miodu oraz pozostałych produktów, które są produkowane bezpośrednio przez gospodarstwa rolne. 
    2. Grupą nazywam grupę gospodarstw domowych, jakie wspólnie decydują się na realizację przedsięwzięcia. Każde gospodarstwo domowe posiada w grupie 1 przedstawiciela, który uczęszcza w SPOTKANIU.
    3. Każde gospodarstwo domowe, które posiada przynajmniej 2 osoby posiada 1 głos. 
    4. Grupę powinno stanowić od 15 do 20 gospodarstw domowych. Wskazanym jest aby w skład grupy wchodziły gospodarstwa posiadające powyżej 2 członków rodziny. 
    5. Grupa raz na kwartał wyznacza Kasjera, Sędziego oraz Rozliczeniowca zwanych dalej KSR. Wymienione role nie mogą się łączyć. Po zakończeniu kwartału następuje wybór nowego KSR i przekazanie wraz z rozliczeniem stanów od poprzedniego KSR. W skład KSR dane gospodarstwo z grupy może wchodzić tylko raz w roku.
    6. Każdą osobę do KSR wybiera się większością głosów.
    7. Pierwszy wybierany jest sędzia.
  2. Szukanie dostawców:
    1. Dostawców należy szukać wśród znajomych rolników.
    2. Na wyjazdach za miasto, w niewielkiej odległości od miasta.
    3. Na targach i targowiskach miejskich wśród rolników.
    4. Należy uważać na handlowców i pośredników.
    5. Każdy dostawca powinien określić ilość oraz możliwość dostaw określonych produktów.
  3. Przygotowanie do zakupów:
    1.  Raz w tygodniu przedstawiciele grupy zbierają się na SPOTKANIU w celu ustalenia listy zakupów w oparciu o możliwości dostawców. Listę zakupów tworzy Rozliczeniowiec - zapisując kto jaką ilość i jakiego towaru zamówił. Następnie przeliczane są przewidywane wydatki - zbiera Kasjer.
    2. Grupa wybiera Kierowcę, który będzie odpowiedzialny za zamówienie produktów u dostawców oraz ich odbiór i dostarczenie grupie. Kierowca pobiera pieniądze u Kasjera i dokonuje zakupu wraz z przywiezieniem. Kierowcą powinien być po kolei każdy przedstawiciel, tak aby każde z gospodarstw domowych uczestniczyło w zakupach i poniosło koszt dostawy.
    3. W przypadku gdy dane gospodarstwo nie chce pełnić roli kierowcy, może ono przekazać tę rolę kolejnemu gospodarstwu ale musi za to zapłacić przejmującemu kurs.
  4. Rozliczenie:
    1. Kierowca dokonuje zakupów i przywozi je na kolejne SPOTKANIE po dokonaniu zakupów rozlicza się z pieniędzy oraz produktów z Kasjerem oraz Rozliczeniowcem.
    2. Rozliczeniowiec dokonuje podziału produktów na poszczególne gospodarstwa domowe.
    3. W przypadku większych niż ustalono zakupów gospodarstwo domowe może odkupić od kierowcy produkty za cenę dostawcy powiększoną o 10%. Jeśli zakupiono mleko w cenie 2zł za litr, to od kierowcy można je odkupić za
      2 + 10% * 2 = 2 + 0,2 = 2,2 zł
  5. Ceny:
    1. Dostawcą proponowane są ceny niższe o 30% od cen rynkowych. Oznacza to, że jeśli litr mleka kosztuje w sklepie 2zł to dostawcy proponowana jest cena
      2 - 2 * 30% = 2 - 0,4 = 1,4 zł.
    2. Koszty dostawy ponosi kierowca.
    3. Jeśli dostawca sam przywozi swoje produkty do grupy należy mu zapłacić pełną rynkową stawkę.
  6. Uwagi:
    1. Gdy w przedsięwzięciu chce wziąć udział więcej niż 25 gospodarstw domowych należy zorganizować dwa przedsięwzięcia tak, aby spełniony był punkt 1.4.
    2. Spory rozstrzyga Sędzia.
    3. Nadwyżkę zakupów grupa może sprzedaż na zewnątrz grupy po cenach rynkowych.

A teraz matematyka:
Jeśli mamy 20 gospodarstw domowych po średnio 2 osoby to tygodniowo (1 dostawa) koszt zakupów żywności wynosi:
 20 gospodarstw * 2 osoby * 10zł * 7 dni = 2800 zł tygodniowo
płacąc 30% mniej niż w sklepie otrzymujemy 2800 zł * 30% = 933 zł

Koszt dostawy (pojechać i przywieźć) oraz wykonania telefonów do dostawców i umówienia się nie będzie większy niż 100 zł, ponoszone raz na 20 wyjazdów przez dane gospodarstwo domowe.

Oznacza to tyle, że dla 2-osobowego gospodarstwa domowego podczas 20 tygodni wydamy:
  • bez przedsięwzięcia: 10 zł * 2 osoby * 7 dni * 20 tygodni = 2800 zł
  • będąc w przedsięwzięciu: 7zł(=10zł-30%) * 2 osoby * 7 dni * 20 tygodni + 100zł(koszt dostawy) = 2150 zł
Każde z gospodarstw domowych zaoszczędza ok 650 zł oraz czas poświęcony na codzienne zakupy.

Nie trudno policzyć, że jak masz 2 dzieci to zaoszczędzisz 1300 zł, czyli rocznie ok 2600 zł:)





wtorek, 28 listopada 2017

Szczypta soli

Sól (NaCl - chlor połączony z sodem, chlorek sodu) jest z nami w Polsce od dość dawna. W XIII wieku w Polsce rozpoczęto wydobycie soli (Bochnia). Skąd brano sól wcześniej? Zasadniczo ci, co mieli małą moc nabywczą to soli nie jadali, ci bogatsi zapewne z importu. W XIV wieku wszystkie kopalnie soli zostały przejęte przez króla, zostały także określone zasady i ceny handlu i dostawy soli. Na postawie tych kilku faktów możemy wysnuć wniosek, że sól była białym złotem średniowiecza. Kopalnie soli były tak cenne, że były o nie bitwy, a nawet wojny.  Nie o historii soli chcę tu pisać, choć o ten temat lekko zahaczę.

W średniowieczu sól była pożądana. Jak jest obecnie? Wystarczy wpisać hasło sól kuchenna w wujka google aby przekonać się, że sól to wróg, który skrycie podnosi ciśnienie tętnicze, przyczynia się do chorób serca a w konsekwencji zgonu. Tak, wg internetu od tego białego złota można umrzeć. Jaka jest więc prawda. Czy kilkaset wcześniejszych lat pożądania soli to był błąd?

Jako, że lubię wiedzieć, postanowiłem poszukać co ciekawszych opracowań na temat soli i wysnuć własne wnioski. Zanim dojdziemy do wniosków przejdźmy przez organizm człowieka w poszukiwaniu soli.

  1. masz 'suche oczy'? Kropelki do oczu - stosujesz? A co tam jest w środku jak nie woda z solą?
  2. masz dzieci? robisz im inhalacje, a czym robisz?
  3. a kwas solny w Twoim żołądku to z czego powstaje? Może z napojów gazowanych?
  4. czy wiesz co powoduje, że sprawniej myślisz, bo impulsy biegną w neuronach szybciej?
  5. miałeś/aś kiedy kroplówkę? sprawdź skład, pierwsze jest NaCl. Przypadek?
  6. gdy się pocisz, to czy nie słone plamy zostają na ubraniach?
W tym momencie przerwę, choć wyliczać można dużo i długo. Sól potrzebna jest nam do życia. Pewnie dlatego były te wojny i specjalne prawa w przeszłości. Skąd jest więc tyle złego o soli w internecie? Może lepiej abyś kupił jakiś lek oparty na soli zamiast dosolił zupę? Tu się jeszcze historia nie kończy gdyż soli mamy kilka różnych rodzajów. Z grubsza podział jest dość prosty sól czysta (rafinowana) i sól nierafinowana( z domieszkami). 

Sól czysta, jak wszystko co czyste mam wiele wad. Podobnie jak czysty cukier i mąka biała sól nie jest dobra. To ona jest odpowiedzialna za nadciśnienie - na niej były robione badania, które później uogólniono na całą sól spożywczą.

Sól brudna (nierafinowana) jest inna. Zawiera ona bardzo dużo domieszek, które pozostały w niej podczas krystalizacji. Dla przykładu wpadła do tej soli jakaś mucha, sól skrystalizowała, muchę zmumifikowało, rozłożyło na części pierwsze i resztki tej muchy zostały w soli. Na pierwszy rzut oka, to brzmi fatalnie. Nasz organizm lubi taką sól, właśnie z powodu tej muchy. Sól brudna przynosi nam wraz z czystą solą różne domieszki, najczęściej odzwierzęce, których nasz organizm poszukuje.
To jeszcze reklama. Bezpłatna. Sól kłodawska różowa. Dlaczego? Bo to sól, która długo leżała, dużo much do niej wpadło i w konsekwencji zawiera mnóstwo tego, czego nasze organizmy potrzebują.

środa, 11 października 2017

Szczepionki z Białogardu


Tak, to jeden z tematów, o jakich mówi teraz cała Polska. Wszystko przez brawurową akcję pracowników w szpitalu w Białogardzie. Co mówią media? Że lekarze powinni tłumaczyć, że to nieporozumienie i tak dalej. Co mówi rząd? Kilka dni po na oczach całej polski w wiadomościach TVP minister Zdrowia wraz z marszałkiem Senatu szczepią się krzyżowo. Przypadek? Pozostawiam to do przemyślenia. Mija kolejny tydzień i mamy show w TVP, w którym mówi się o tym, jakie choroby są straszne i jakie szczepionki zbawienne. Tyle w TVP - polecam przeszukanie youtube, a co na to ta druga strona? (tak, zdjęcie jest z medisquad).


Druga strona to rodzice. Dwoje ludzi, którzy przez ostatnie 9 miesięcy zajmowali się dzieckiem. Od pierwszych jego dni dbali o nie i zdobywali wiedzę. Wiedzę, nie tylko tę, która jest dostępna w Polsce, ale także tę, która jest dostępna za granicami Naszego Kraju. Wystarczy wysłuchać nagrania jakie pozostawił w sieci ojciec dziecka. Okazuje się, że standardy 'poporodowe' w różnych krajach są diametralnie różne. W Polsce po porodzie z dziecka zmywa się maż poporodową - w Australii nie. W Polsce po porodzie dokonuje się wstrzyknięć różnych substancji do ciała dziecka - w Niemczech nie. Czy to przypadek, czy może jest to zorganizowane działanie mające jakiś cel? 

Zacznijmy może od tego po co są szczepionki, po co się je 'zadaje' w nasze ciała. W szkole uczono mnie, że szczepionki są po to abyśmy byli odporni na choroby, które możemy spotkać w życiu dorosłym. Wierzyłem w to, choć udało mi się uniknąć powtórnego szczepienia na gruźlicę. To takie szczepienie, gdzie w okolicach 7-8 klasy szkoły podstawowej robi się przypominacza w rękę i jeśli bąbel jest mniejszy niż 8 mm robi się szczepienie powtórne. U mnie bąbel miał 10 mm, więc powtórki nie dostałem. A jak jest z tymi chorobami? Szczepi się nas na błonice, tężec, krztusiec, pneumokoki, gruźlicę, odrę, różyczkę, ospę, grypę i inne. Jest ich tak wiele, że trudno spamiętać. Kiedy ostatni była epidemia? Naukowcy(lekarze) zwykle mówią, że nie ma epidemii, bo się szczepimy. Pomijają fakt, że w USA się nie szczepi i też nie ma epidemii. Widać w USA jest inny klimat i nie mają pod górkę do szkoły...

Teraz zadam kilka pytań i mam nadzieję, że one pomogą.

Najpierw takie: Czy jak kupujesz ciastka w sklepie to na opakowaniu jest skład? A czy jak szczepisz dziecko, to na opakowaniu masz skład? Czy jeśli na opakowaniu znajdziesz alergen, na jaki jesteś uczulony/a to czy zaniechasz zakupu? A co ze szczepionką?

Pytanie drugie: Kto w razie choroby dziecka będzie się nim opiekował - rodzice czy lekarz? Rodzice czy urzędnik? Rodzice czy poseł albo senator? Kto będzie ponosił koszty związane z zakupem leków, terapiami i czasem zainwestowanym w dziecko? Kto je wychowa?

Pytanie trzecie: Czy będąc w sklepie możesz nie kupić ciastek? Czy możesz wyjść ze sklepu nie będąc ściganym przez prokuratora za niezakupienie ciastek? A co się dzieje w szpitalu? Czy jesteś tego pewien/pewna?

Pytanie czwarte: Kto ma rację? Rodzice, którzy będą dziecko wychowywać czy lekarz, który spotkał je dziś i jutro o nim zapomni? A może urzędnik?

Pytanie piąte: Kto decyduje i na podstawie jakich przesłanek, że wszystkich obywateli Polski, którzy ledwo zostali urodzeni należy ponakuwać i podać jakieś substancje do ich ciał? Czy tak samo dzieje się z nowo narodzonymi cielakami, psami, kotami i końmi? Czy tylko robi się to ludziom?

Pytanie szóste: Czy zdajesz sobie sprawę, że w Unii Europejskiej przymus szczepień (taki jak w Polsce) jest tylko w Bułgarii i że w pozostałych krajach rodzice mają wybór?


Zastanów się.


Polecam zasięgnąć różnych opinii i wyrobić sobie swoje zdanie. Podaję dwa nazwiska, które w sprawie szczepionek mają coś ciekawego do powiedzenia: Hubert Czerniak - lekarz z Wrocławia oraz Jerzy Jaśkowski z mojego Gdańska.

niedziela, 17 kwietnia 2016

Ile cukru na dzień?

Cały czas coś jemy. Śniadanie, obiad, podwieczorek, kolacja, kanapka, kebab, batonik, musli, pizza, chipsy i tak dalej.

Wg zasady jesteś tym co jesz zastanawiałem się ile trzeba jeść cukru aby być słodkim. Dzieci są słodkie z natury. Potwierdzają to liczby 12g, czyli 3 łyżeczki cukru dziennie to maksymalna ilość cukru, jaką powinno zjeść dziecko (przynajmniej 5 letnie) w ciągu dnia.

3 łyżeczki, to dla przykładu 1/4 snickersa. Nie możliwe? A jednak. dziecko snickersa powinno jeść przynajmniej 4 dni. Udało ci się kiedyś tak podzielić tego batonika? Teraz wiem dlaczego dzieci są takie słodkie. Nadmiar cukru wychodzi im chyba uszami...

Teraz kobiety. Jak sama nazwa wskazuje kobieta różnic się znacznie od dziecka. Jak różni się jej norma dzienna cukru? 20g, czyli 5 łyżeczek - tyle może kobieta. Trochę się tego snickersa uczepiłem, bo ma uwaga, 47g cukru. Tak, już wiesz, kobieta snickersa powinna jeść dwa dni z małym haczykiem. Jeśli jesteś kobietą to możesz teraz zrobić rachunek sumienia. I jak?

Teraz coś dla mnie, jako, że jestem mężczyzną. A więc wielkie księgi norm mówią: 36g (9 łyżeczek), czyli 3/4 snickersa. Od razu zauważyłem, że jak kupię snickersa, to odkroję ćwierć, dam dziecku, resztę zjem sam i jest norma:)

Problem jest jednak szerszy. Ten batonik to nie będzie jedyny cukier jaki zjem danego dnia. Przypadek snickersa mnie trochę zmartwił i sprowokował. Poniżej zamieszczam tabelę, jaką udało mi się zrobić, tak abym wiedział ile cukru zjadam dziennie. A i jeszcze jedna sprawa. Człowiek nie posiada naturalnego mechanizmu wydalania nadmiaru cukru Jest więc tak, że ile zjemy, tyle idzie w boczki, bioderka, brzuszki i słoninkę...

Druga uwaga: zwróć uwagę, na tak reklamowane w dzisiejszych czasach płatki owsiane, musli, kukurydziane i inne. Czyżby reklamodawcą zależało na twoich boczkach?

A oto zapowiedziana tabela:

Nazwa produktu Ilość cukru w gramach na 100 gram
(% zawartości)
Norma dzienna w gramach dla dziecka Norma dzienna w gramach dla kobiety Norma dzienna w gramach dla mężczyzny
Cukier 99,8 12,02 20,04 36,07
Płatki kukurydziane 83,6 14,35 23,92 43,06
Miód pszczeli 79,5 15,09 25,16 45,28
Chrupki kukurydziane 78,9 15,21 25,35 45,63
Ryż biały 78,9 15,21 25,35 45,63
Herbatniki 76,8 15,63 26,04 46,88
Kasza manna 76,7 15,65 26,08 46,94
Makaron czterojajeczny 76,2 15,75 26,25 47,24
Cukierki krówki 76,1 15,77 26,28 47,31
Mąka pszenna typ 500 74,9 16,02 26,7 48,06
Daktyle suszone 74 16,22 27,03 48,65
Musli z owocami suszonymi 72,2 16,62 27,7 49,86
Kasza gryczana 69,3 17,32 28,86 51,95
Płatki owsiane 69,3 17,32 28,86 51,95
Czekolada deserowa 64 18,75 31,25 56,25
Otręby pszenne 61,9 19,39 32,31 58,16
Chałka 61,6 19,48 32,47 58,44
Fasola biała 61,6 19,48 32,47 58,44
Groch, suche nasiona 60,2 19,93 33,22 59,8
Bagietki francuskie 60,1 19,97 33,28 59,9
Bułka kajzerka 59,4 20,2 33,67 60,61
Pumpernikiel 58,3 20,58 34,31 61,75
Chleb baltonowski 55,9 21,47 35,78 64,4
Delicje szampańskie 52,8 22,73 37,88 68,18
Chipsy solone 49,9 24,05 40,08 72,14
Ciasto kruche 49,9 24,05 40,08 72,14
Ciasto drożdżowe 47,7 25,16 41,93 75,47
Mleko w proszku pełne 38,7 31,01 51,68 93,02
Czosnek 32,6 36,81 61,35 110,43
Bułka drożdżowa (1szt.) 30 40 66,67 120
Orzechy pistacjowe 25 48 80 144
Ziarno soi (100 g) 24,7 48,58 80,97 145,75
Słonecznik, nasiona 24,6 48,78 81,3 146,34
Banan 23,5 51,06 85,11 153,19
Kukurydza 23,4 51,28 85,47 153,85
Ketchup 22,2 54,05 90,09 162,16
Musztarda 22 54,55 90,91 163,64
Jagody (1 szklanka) 21 57,14 95,24 171,43
Ziemniak 21 57,14 95,24 171,43
Migdały 20,5 58,54 97,56 175,61
Orzechy arachidowe 19,2 62,5 104,17 187,5
Jeżyny (1 szklanka) 19 63,16 105,26 189,47
Chrzan 18,1 66,3 110,5 198,9
Lody śmietankowe 17,6 68,18 113,64 204,55
Winogrona 17,6 68,18 113,64 204,55
Koncentrat pomidorowy 30% 16,7 71,86 119,76 215,57
Groszek zielony, konserwowy 15,8 75,95 126,58 227,85
Pączek 15 80 133,33 240
Orzechy laskowe 14,9 80,54 134,23 241,61
Porzeczki czarne 14,9 80,54 134,23 241,61
Czereśnie 14,6 82,19 136,99 246,58
Gruszka 14,4 83,33 138,89 250
Bób 14 85,71 142,86 257,14
Kiwi 13,9 86,33 143,88 258,99
Ananas 13,6 88,24 147,06 264,71
Czarne jagody 12,2 98,36 163,93 295,08
Jabłko 12,1 99,17 165,29 297,52
Awokado 12 100 166,67 300
Maliny 12 100 166,67 300
Brzoskwinia 11,9 100,84 168,07 302,52
Morela 11,9 100,84 168,07 302,52
Agrest 11,8 101,69 169,49 305,08
Nektarynka 11,8 101,69 169,49 305,08
Pomarańcza 11,3 106,19 176,99 318,58
Mandarynki 11,2 107,14 178,57 321,43
Wiśnie 10,9 110,09 183,49 330,28
Ćwikła 10,2 117,65 196,08 352,94
Grejpfrut 9,8 122,45 204,08 367,35
Burak 9,5 126,32 210,53 378,95
Cytryna 9,5 126,32 210,53 378,95
Brukselka 8,7 137,93 229,89 413,79
Marchew 8,7 137,93 229,89 413,79
Arbuz 8,4 142,86 238,1 428,57
Melon 8,4 142,86 238,1 428,57
Poziomki 8,3 144,58 240,96 433,73
Jogurt truskawkowy 8,2 146,34 243,9 439,02
Dynia 7,7 155,84 259,74 467,53
Fasola szparagowa 7,6 157,89 263,16 473,68
Kapusta biała 7,4 162,16 270,27 486,49
Truskawki 7,2 166,67 277,78 500
Cebula 6,9 173,91 289,86 521,74
Papryka czerwona 6,6 181,82 303,03 545,45
Bakłażan 6,3 190,48 317,46 571,43
Brokuły 5,2 230,77 384,62 692,31
Kalafior 5 240 400 720
Mleko 2% 4,9 244,9 408,16 734,69
Kefir 2% 4,7 255,32 425,53 765,96
Maślanka 0,5% 4,7 255,32 425,53 765,96
Rabarbar 4,6 260,87 434,78 782,61
Mleko kozie 4,5 266,67 444,44 800
Rzodkiewka 4,4 272,73 454,55 818,18
Cykoria 4,1 292,68 487,8 878,05
Piwo pełne 3,8 315,79 526,32 947,37
Mielonka 3,7 324,32 540,54 972,97
Szparagi 3,7 324,32 540,54 972,97
Pomidor 3,6 333,33 555,56 1000
Śmietana 18 % 3,6 333,33 555,56 1000
Śledź marynowany 3,4 352,94 588,24 1058,82
Serek wiejski 3,3 363,64 606,06 1090,91
Cukinia 3,2 375 625 1125
Szpinak 3 400 666,67 1200
Ogórek 2,9 413,79 689,66 1241,38
Sałata 2,9 413,79 689,66 1241,38
Majonez z olejem rzepakowym 2,6 461,54 769,23 1384,62
Pieczarka świeża 2,6 461,54 769,23 1384,62
Wątroba wieprzowa 2,6 461,54 769,23 1384,62
Befsztyk 1,6 750 1250 2250
Salami popularne 1,4 857,14 1428,57 2571,43
Ser feta 1 1200 2000 3600
Baleron 0,9 1333,33 2222,22 4000
Polędwica sopocka 0,9 1333,33 2222,22 4000
Białko jaja 0,7 1714,29 2857,14 5142,86
Masło ekstra 0,7 1714,29 2857,14 5142,86
Jaja kurze całe 0,6 2000 3333,33 6000
Margaryna zwykła 0,4 3000 5000 9000
Kawa bez cukru 0,3 4000 6666,67 12000
Żółtko jaja kurzego 0,3 4000 6666,67 12000
Oliwa z oliwek 0,2 6000 10000 18000
Ser brie pełnotłusty 0,2 6000 10000 18000
Ser gouda tłusty 0,1 12000 20000 36000
Szynka z indyka 0,1 12000 20000 36000
Cielęcina 0 do woli do woli do woli
Dorsz świeży 0 do woli do woli do woli
Flądra świeża 0 do woli do woli do woli
Gęś tuszka 0 do woli do woli do woli
Halibut biały, świeży 0 do woli do woli do woli
Indyk 0 do woli do woli do woli
Kabanosy 0 do woli do woli do woli
Kiełbasa krakowska sucha 0 do woli do woli do woli
Kiełbasa toruńska 0 do woli do woli do woli
Kurczak 0 do woli do woli do woli
Łosoś wędzony i świeży 0 do woli do woli do woli
Makrela wędzona 0 do woli do woli do woli
Morszczuk świeży 0 do woli do woli do woli
Olej słonecznikowy 0 do woli do woli do woli
Parówki 0 do woli do woli do woli
Sardyna w oleju 0 do woli do woli do woli
Tuńczyk w wodzie 0 do woli do woli do woli
Wieprzowina, łopatka 0 do woli do woli do woli
Wołowina, polędwica 0 do woli do woli do woli

czwartek, 28 stycznia 2016

Miażdżycę da się cofnąć bez lekarstw

Szperam po internetach i szukam ciekawych prac na temat zdrowia. Im dłużej szukam tym więcej znajduję. Co ciekawe, wyniki badań i wykłady na jakie się natykam nie znajdują odzwierciedlenia w praktykach lekarskich. Dlaczego? Nie wiem, może spadłaby ilość kupowanych leków i ilość pacjentów?

Poniżej zamieszczam film, jaki powinien obejrzeć każdy, kto ma w domu lub wśród znajomych miażdżycowca. Można tą chorobę cofnąć. Film opowiada o tym jak.




Po krótce:

  • dużo witaminy C
  • mało przetworzonej żywności, zwłaszcza mleka UHT
  • więcej czytania i szukania.
Polecam też inne posty, tam więcej prostych metod leczenia.
Na zdrowie!

sobota, 16 stycznia 2016

Piekielny majonez

Jest taka reklama majonezu niby od babci, babuni czy coś w tym stylu. Nie zdawałem sobie sprawy, z tego, że ta reklama spowodowała u mnie nawyk nabywania tego specyfiku.

W porównaniu z innymi majonezami miał całkiem dobry skład. Któregoś pięknego sobotniego popołudnia, gdy wraz z żoną polowaliśmy pomiędzy półkami supermarketu moja żona postanowiła zaszaleć. Szaleństwo ów, polegało na uroczystym odczytaniu składu majonezu babuni i porównaniu go z majonezem tego samego producenta ale bez babuni. Okazało się, że ten ostatni bije babunię na głowę. Jest generalnie złożony z mniejszej liczby składników, a więc lepszy.

Nastąpiła konsternacja wynikająca z przewlekłego zakupu babuni i ogólna zmiana kierunku na froncie zdobywania majonezów.

Na domiar złego okazało, się że zmiana jest korzystna finansowo i zdrowotnie. Zadowoleni wróciliśmy do domu. Miałem o tej zmianie napisać post ale mi zeszło.

Zadzwoniła szwagierka, a było przed świętami, że ona tego majonezu firmy HEL... nie je, bo w składzie jest skrobia kukurydziana nierzadko modyfikowana. W tym momencie zdałem sobie sprawę ze znaczenia słowa HELL (piekło), MANN (człowiek) i tego wieńczącego nazwę 'S, co razem daje 'zrobione przez piekielnika'.

Zapanowała konsternacja. I co teraz?

Na pomoc ruszył internet oferujący jakieś 800 tysięcy wyników na temat majonezu. Rozpoczęliśmy też zwiad w pobliskich marketach, odwiedziliśmy też nieznane dotąd sklepy. Efekt jest jeden: nie kupujemy już ani babuni ani tego lepszego. Kupujemy najlepszy: Kielecki.

A teraz uroczyście podaję skład:

  • olej rzepakowy,
  • musztarda,
  • woda,
  • żółtka jaj kurzych
Jednak co polskie, to lepsze.
Smacznego!

piątek, 18 września 2015

Kurz w torebkach

www.alexpapa.pl/pl/content/pussellawa-herbaciane-pola
Czy zastanawiałeś się kiedyś w jaki sposób powstaje herbata? Gdzieś daleko od Twojego miejsca zamieszkania ktoś sadzi roślinę, której listki są następnie zrywane i suszone. Do tego momentu wszystko jest intuicyjne i jasne. W jaki sposób herbatę się suszy?

Podczas ostatniego procesu odbywającego się w wielkich, wielopiętrowych halach jak ta obok odbywa się suszenie. Suszenie polega na rozłożeniu liści na wielkich stołach - sitach. Każdego dnia herbatę należy przemieszać, wyobracać - tak aby schła równomiernie. Podczas tego procesu część liści łamie się, odpada i wpada pod sito. Powstają odpady. Dużo odpadów, zważywszy na ilość suszu. Proces trwa wiele dni, wielokrotnie tworzone są odpady.

Kiedy herbata już wyschnie pakuje się ją w torebki i wysyła do sklepów. Tak powstaje herbata liściasta. Ekspresowa jeszcze nie powstała. Tę robi się inaczej. Pod sitami znajdują się płachty materiału - prześcieradła (a czasem nic się nie znajduje). To właśnie stamtąd zbiera się herbatę ekspresową - ten odpad, który przeleciał przez sito.

Zdziwiony? Przecież europejczycy lubią herbatę ekspresową-torebkową. Zalewasz wrzątkiem i fusów nie musisz odcedzać. Po prostu rewelacja. Dziwne jest to, że w krajach skąd pochodzi herbata ekspresówek się nie pija - traktuje się jak odpad, jakim są. Zastanawiające jest też to, że ten odpad kosztuje w sklepie więcej niż herbata liściasta.

Pijmy herbatę liściastą.

Smacznego!

czwartek, 16 lipca 2015

6 zielonych zabójców

Małe dzieci z reguły poznają świat rączkami, węchem i smakiem. To może stanowić duży kłopot, jeśli zetkną się z poniższymi roślinami - zielonymi zabójcami.

Pierwszym z nich jest, tak chętnie stawiana w domach roślina bożonarodzeniowa - gwiazda betlejemska

Co jest w niej zatrutego? W łodygach, liściach i owocach jest mnóstwo trucizny. Zjedzenie kwiatu może zatrzymać pracę serca. 

Dostałem to kiedyś od kogoś jako podarek bożonarodzeniowy. Teraz jak już wiem, że jest trująca to zaczynam się zastanawiać, czy podarek był szczery czy nieumyślny.

Nikomu już jej nie sprezentuję.




Ziemniaki - jemy je tak często, że nie zastanawiamy się nad ich szkodliwością.

Ziemniak jest szkodliwy zielony - wtedy zawarta w nim solanina jest tak stężona, że może wywołać śpiączkę. Dodatkowo nigdy nie można zjeść liści ani łodygi. Źle przechowywany ziemniak zaczyna kiełkować - wtedy lepiej go wyrzucić. W kiełkach oraz pod łupiną gromadzi się trucizna. Jeśli musisz już to jeść to odłup kiełki i grubo obierz. Obieranie ziemniaków jest ważne - nie rezygnuj z tego.

Zatrucie ziemniakiem może trwać do 70 godzin. Mówi się, że jeśli ktoś przeżyje pierwsze 2 doby to z niego wyjdzie.

Ten kwiat po prawej to konwalia. Wszyscy kojarzymy jej zapach. Z tego powodu pojawia się w wielu ogrodach. Jest szczególnie pielęgnowana... Nie wszyscy wiemy, że nie wolno jej spożywać. Po zjedzeniu zawarta w niej trucizna może zatrzymać nam serce. A co jeśli dziecko zje jej piękny kwiatek? Odpowiedź jest prosta: szpital, lub jak jest daleko to płukanie żołądka i wywołanie biegunki.
3. konwalia majowa - zatrzymanie akcji serca




Cis pospolity, czyli wiecznie zielone, czasem upstrzone czerwonymi kulkami drzewo. Idylla chciałoby się powiedzieć. Jak takiego nie wprowadzić do swojego ogrodu, jak nie podlewać i nie podziwiać? No jak? A co jeśli napiszę, że 50 do 100 igieł wystarcza aby zabić dorosłego człowieka? 

Co ciekawe najmniej trujące są osnówki owoców - te czerwone. Reszta zatruta, że hej.



Pokrzyk wilcza jagoda, czyli tak jakby jagoda ale inaczej. Aby lepiej zrozumieć jak działa trucizna zawarta w tej roślinie przypomnijmy sobie ostatnią wizytę u okulisty. Czy pamiętasz  moment zakropienia oczu atropiną aby źrenice powiększyć?

Tak, pokrzyk jest pełen atropiny. W każdym miejscu.

Co ciekawe wysuszone młode listki stosuje się jako lek rozkurczający... 


Tojad czyli mój faworyt. 

Faworyt, gdyż nie zdawałem sobie sprawy z tego od jak dawna ród znad Wisły i Odry go znał, a ja nie znałem. Pamiętasz filmy o Indianach, gdzie wojownicy używają kurary do zatrucia ostrza? W Polsce używano tojadu. 

Co ciekawe 2 gramy suszu z rośliny kładą dorosłego człowieka do trumny. Objawy zatrucia zaczynają się od drgawek, a kończą pod ziemią.



Po napisaniu tego tekstu zacząłem się zastanawiać dlaczego z tej szóstki wiedziałem tylko o pędach ziemniaczanych i wilczej jagodzie. Czyżby w dobie technologizacji, cyfryzacji człowiek tracił łączność z naturą? Ona przecież trwa od setek tysiącleci, a nasza cywilizacja dopiero kilkaset lat...