czwartek, 16 lipca 2015

6 zielonych zabójców

Małe dzieci z reguły poznają świat rączkami, węchem i smakiem. To może stanowić duży kłopot, jeśli zetkną się z poniższymi roślinami - zielonymi zabójcami.

Pierwszym z nich jest, tak chętnie stawiana w domach roślina bożonarodzeniowa - gwiazda betlejemska

Co jest w niej zatrutego? W łodygach, liściach i owocach jest mnóstwo trucizny. Zjedzenie kwiatu może zatrzymać pracę serca. 

Dostałem to kiedyś od kogoś jako podarek bożonarodzeniowy. Teraz jak już wiem, że jest trująca to zaczynam się zastanawiać, czy podarek był szczery czy nieumyślny.

Nikomu już jej nie sprezentuję.




Ziemniaki - jemy je tak często, że nie zastanawiamy się nad ich szkodliwością.

Ziemniak jest szkodliwy zielony - wtedy zawarta w nim solanina jest tak stężona, że może wywołać śpiączkę. Dodatkowo nigdy nie można zjeść liści ani łodygi. Źle przechowywany ziemniak zaczyna kiełkować - wtedy lepiej go wyrzucić. W kiełkach oraz pod łupiną gromadzi się trucizna. Jeśli musisz już to jeść to odłup kiełki i grubo obierz. Obieranie ziemniaków jest ważne - nie rezygnuj z tego.

Zatrucie ziemniakiem może trwać do 70 godzin. Mówi się, że jeśli ktoś przeżyje pierwsze 2 doby to z niego wyjdzie.

Ten kwiat po prawej to konwalia. Wszyscy kojarzymy jej zapach. Z tego powodu pojawia się w wielu ogrodach. Jest szczególnie pielęgnowana... Nie wszyscy wiemy, że nie wolno jej spożywać. Po zjedzeniu zawarta w niej trucizna może zatrzymać nam serce. A co jeśli dziecko zje jej piękny kwiatek? Odpowiedź jest prosta: szpital, lub jak jest daleko to płukanie żołądka i wywołanie biegunki.
3. konwalia majowa - zatrzymanie akcji serca




Cis pospolity, czyli wiecznie zielone, czasem upstrzone czerwonymi kulkami drzewo. Idylla chciałoby się powiedzieć. Jak takiego nie wprowadzić do swojego ogrodu, jak nie podlewać i nie podziwiać? No jak? A co jeśli napiszę, że 50 do 100 igieł wystarcza aby zabić dorosłego człowieka? 

Co ciekawe najmniej trujące są osnówki owoców - te czerwone. Reszta zatruta, że hej.



Pokrzyk wilcza jagoda, czyli tak jakby jagoda ale inaczej. Aby lepiej zrozumieć jak działa trucizna zawarta w tej roślinie przypomnijmy sobie ostatnią wizytę u okulisty. Czy pamiętasz  moment zakropienia oczu atropiną aby źrenice powiększyć?

Tak, pokrzyk jest pełen atropiny. W każdym miejscu.

Co ciekawe wysuszone młode listki stosuje się jako lek rozkurczający... 


Tojad czyli mój faworyt. 

Faworyt, gdyż nie zdawałem sobie sprawy z tego od jak dawna ród znad Wisły i Odry go znał, a ja nie znałem. Pamiętasz filmy o Indianach, gdzie wojownicy używają kurary do zatrucia ostrza? W Polsce używano tojadu. 

Co ciekawe 2 gramy suszu z rośliny kładą dorosłego człowieka do trumny. Objawy zatrucia zaczynają się od drgawek, a kończą pod ziemią.



Po napisaniu tego tekstu zacząłem się zastanawiać dlaczego z tej szóstki wiedziałem tylko o pędach ziemniaczanych i wilczej jagodzie. Czyżby w dobie technologizacji, cyfryzacji człowiek tracił łączność z naturą? Ona przecież trwa od setek tysiącleci, a nasza cywilizacja dopiero kilkaset lat...